poniedziałek, 28 września 2015

Mamy Ją!

Droga Pani Kasiu,
jak się Pani czuje na chwilę przed wielką zmianą? A właściwie -  możemy przejść na "Ty"? W końcu trochę czasu spędzimy ze sobą - ktoś przecież musi tę Twoją przygodę udokumentować, a tym kimś będę ja. 
Kochana - zaproszenie na metamorfozę do naszego Centrum jest, jak wygrana w Totolotka. Mówię Ci - lepiej trafić nie mogłaś. 
Ach, jak będzie pięknie, ja już to widzę! Nie bój nic - mnie nie tyle igieł w twarz wkłuwali i proszę - czy na zdjęciu poniżej wyglądam na niezadowoloną? Otóż nie, w tych oczach jest błogość i siła, taka siła, która się bierze z poczucia własnej wartości. To są, Kochana, oczy kobiety, która uwierzyła we własną atrakcyjność. I która właśnie myśli o tym, jak wszystkim szczeny opadną, kiedy ją zobaczą. Będziesz czuła to samo, gwarantuję Ci! A szczeny opadną wszystkim wokół. Bo o to tu chodzi.


U nas to, wiesz, pełna profeska. Od samych drzwi, od przesympatycznej Pani Klaudii, która uśmiecha się na dzień dobry. No i Pani Doktor, która ma oko do wyławiania takich perełek, jak Ty. A Ty masz buzię, z której bardzo dużo można wydobyć. Aż się przez chwilę poczułam zdziebko zazdrosna, kiedy się Pani Doktor tak nad Tobą rozpływała, ale spokojnie - tylko odrobinę. No więc, możesz być pewna, byle czym to my Cię tu nie potraktujemy, o nie! Same najlepsze preparaty - jak to mówili w jakiejś reklamie? Jesteś tego warta! Tak, jak każdy nasz Klient i każdy, kto zgłosił się do udziału w jesiennej metamorfozie. 
 
 

Weźmiemy Cię trochę pod lupę, weźmiemy. Na jaw wyjdą wszystkie atuty i te niedoskonałości, z którymi chcesz powalczyć. Im lepiej Cię poznamy, tym lepiej będziemy mogli się Tobą zająć. To będzie metamorfoza skrojona na miarę. Pasująca do Twoich potrzeb, oczekiwań i marzeń. A nawet je wyprzedzająca. Zobaczysz, Kochana, w jak łatwy sposób można podkręcić swoją kobiecość. Na Twoim miejscu już czułabym podekscytowanie i motyle w brzuchu. 


A wiesz, co w tym wszystkim jest najlepsze? Że, patrząc w lustro, nadal będziesz poznawać siebie. Nie napompujemy Ci policzków, nie zrobimy Ci z ust pontonów, nie przebierzemy Cię we fryzurę i w ciuchy nie z Twojej bajki. Bo to wszystko - nasze zabiegi, a potem stylistka, fryzjer, wizażystka - to tylko po to, żebyś odkryła siebie na nowo. SIEBIE. Żebyś przekonała się, że to nadal Twoje oczy, Twój nos, Twoje usta, Twoje policzki, Twoje włosy, Twoja sylwetka. My je tylko nieco podrasujemy i podkreślimy, żebyś więcej nie zapominała, jaka jesteś piękna. Tak po prostu, sama z siebie.
A sesja? Sesja zdjęciowa, to jest Kochana, wisieńka na torcie. Podczas sesji to już w ogóle poczujesz się, jak królowa. Taka jestem szczęśliwa, że będę mogła to zobaczyć.

To co, startujemy?


PS. Panie i Pana, którzy zgłosili się do udziału w metamorfozie, mam ogromną nadzieję, również spotkam w naszym Centrum. Wysłanie zgłoszenia to był Wasz pierwszy wielki krok do zmiany. Konsultacja z Panią Doktor będzie drugim. A za nimi, mocno w to wierzę, pójdą kolejne. Trzymam za Was kciuki!

Biucia

wtorek, 22 września 2015

Dekalog dla Twoich włosów




Specjalnie dla naszych Czytelniczek i Czytelników - kilka fryzjerskich rad Tomka Szabelki z Szabelka Natural Cut Team - Partnera naszej jesiennej METAMORFOZY. Czy wiecie, że to, jak myjecie i suszycie włosy, ma ogromne znaczenie? Szczerze mówiąc, nie przypuszczałam, że aż takie. Nie wiem, jak Wy, ale ja prawie wszystko robię nie tak, to cud w ogóle, że jeszcze mam jakieś włosy. Pozwoliłam sobie na małe komentarze w nawiasach. 

1. Używaj kosmetyków DOBRANYCH PRZEZ FRYZJERÓW. Pod warunkiem, że są to dobrzy fryzjerzy i znają się na rzeczy.

(I wcale nie mówią tak dlatego, żeby kupować je w ich salonach. Przynajmniej nie wszyscy).

2. Staraj się MYĆ OSOBNO SKÓRĘ GŁOWY, a same włosy wygniatać pianą. Mycie "wszystkiego naraz" powoduje plątanie się włosów.

(No to już wiem, dlaczego przeważnie wyglądam, jakbym dopiero wstała z łóżka - zamiast gnieść włosy poduszką, powinnam gnieść je pianą).

3. Włosy MYJ zawsze DWA RAZY. Zauważ, jak zupełnie inaczej pieni się szampon, kiedy myjesz drugi raz - wtedy tak naprawdę dopiero działa.  

(No właśnie nigdy nie zauważyłam, bo zawsze myłam raz. Założę się, że większość z Was też. Kobieta zadbana łatwo nie ma - tyle wklepać w siebie musi po wieczornej kąpieli, że każda oszczędność czasu jest na wagę złota. Tak, jak każda minuta snu rankiem. A jak jeszcze pomyślę, że biedne afrykańskie dzieci nie mają co pić, na moją głowę ma iść dwa razy tyle wody? No nie wiem, nie wiem...).

4. Odżywki używaj tyle, ile przyjmą włosy, oceniając ich gładkość w trakcie nakładania. W żadnym wypadku nie nakładaj jej zbyt dużo i tylko na czubek głowy. Odżywienia najbardziej potrzebują włosy OD ŚRODKÓW AŻ PO KOŃCE

(Hmmm, a ja ładowałam na cebulki, nie skąpiłam im, coby lepiej zadziałało, znowu pudło).

5. Na skórę głowy stosuj odżywki tylko i wyłącznie SPECJALNIE DO TEGO PRZEZNACZONE

(I pamiętaj, że nafta kosmetyczna to nie jest taka sama nafta, jak do lamp. Bo ja nie pamiętałam).

6. Długie włosy po umyciu ZAWIJAJ W TURBAN, celem odsączenia wody. 

(Tylko nie paraduj w nim za długo przy swoim mężu, żonie, chłopaku, dziewczynie - bo to mało seksowne jest). 

7. Mokre włosy "puchną" i są bardzo podatne na pękanie i plątanie. Dlatego rozczesuj je OD KOŃCÓW W KIERUNKU NASADY, a nie odwrotnie.

(To jest dopiero pomieszanie z poplątaniem i w ogóle to na przekór grawitacji. No ale czego się nie robi dla urody...)

8. Po umyciu włosy SUSZ OD RAZU, łatwiej uzyskać wtedy pożądany kształt fryzury.

(Śmiem wtrącić małe veto - moje najładniej wyglądają, jak same sobie schną na słońcu, serio! Taki wiecie - plażowy look. Przeze mnie pożądany najbardziej).

9. Suszenie włosów suszarką mniej niszczy je tylko wtedy, kiedy suszysz NAPRZEMIENNIE W RÓŻNYCH MIEJSCACH

(Chyba można to porównać do prasowania mokrej koszulki - nie prasujemy jej w jednym miejscu, żeby jej nie spalić, ale w różnych, żeby cała odparowała. Czego to nauczyłam się dopiero w wieku lat 30-stu z kawałkiem).

10. Unikaj chodzenia SPAĆ Z MOKRYMI WŁOSAMI, to je niszczy. 

(Życie jest w ogóle niszczące, nie sądzicie?)

Od siebie powtórzę jeszcze tylko - DBAJCIE O SIEBIE KOMPLEKSOWO.

A już w weekend na tapecie pierwsza relacja z jesiennej METAMORFOZY, zapraszam bardzo!

czwartek, 17 września 2015

Nikt Cię nie zetnie tak, jak Szabelka!

Spokojne głowy Wasze – u Szabelki skrócić Was mogą co najwyżej o włosy. I to jak! 

Kochani, Pani Doktor zabrała mnie ze sobą do fryzjerskiego raju! A wszystko to w związku z naszą jesienną METAMORFOZĄ. Chcemy przedstawić Wam Partnerów zaproszonych do współpracy przez Ordon Beauty Center, wspólnie z którymi odmienimy po raz kolejny jedną z naszych Czytelniczek. 

O Szabelce słyszałam co nie co, że to geniusz, jak ten słynny Antoine, nasz rodak, co w Paryżu zrobił karierę.
Że podejście ma do włosów, jak mało kto, a klientki walą do niego drzwiami i oknami. Nawet złoty medal z konkursu fryzjerskiego w Japonii przywiózł – takiemu to sodówka może uderzyć do głowy. Ale jemu nie uderzyła. On, wyobraźcie sobie, lubi sobie z fotelem na plecach zajrzeć to tu, to tam, a to w górach kogoś ostrzyże, a to na katowickich imprezach, zawsze w jakimś szczytnym celu. A że dobrzy fryzjerzy na drzewach nie rosną i ze świecą takich szukać, postanowiłam – idę! No i poszłyśmy.
I wiecie, taka mnie energia pozytywna owionęła, od samego wejścia  do salonu, oni tam mają wszyscy uśmiechy dookoła głów.  A ekipa mocna, kilkanaście osób. Wszyscy świetni, porozglądałam się z wrodzoną mi ciekawością, a jakże! Wystrój przepiękny, oryginalnie, ale ze smakiem, muzyczka, kawusia i gazetka na dzień dobry, a to był dopiero początek. 

Kiedy Pani Doktor się robiła na bóstwo, przesympatyczny Paweł przygotował moje włosy do cięcia. Oj, dawno już nie czułam się tak rozpieszczana! Używają tam kosmetyków, które pachną cudownie, sama natura! Mycie głowy jest, jak aromaterapia. A że miałam włosy nieco zniszczone po wakacyjnych wojażach, różne czary tam nad nimi odprawiano. Oczyszczanie, regeneracja, 8 minut pod suszarką, żeby odżywka zadziałała, a potem wspaniale relaksujący masaż. I modelowanie. Odlot. 

Tak wypiękniona mogłam siąść wreszcie na słynnym fotelu Tomka Szabelki. I wiecie co? Wszystko, co o tym Gościu mówią, to prawda. On po prostu rozumie włosy. I czuje to, co robi. I słucha. W życiu żaden fryzjer mi nie zadał tylu pytań i tyle ze mną o moich włosach nie rozmawiał! Wiecie, w tych osiedlowych salonikach to się więcej gada o sąsiadkach niż o włosach, a w tych „ąę” salonach styliści często realizują wizje swoje, nie klienta. Ale nie tu - tu jest na luzie, ale profesjonalnie.



W końcu znalazłam swojego fryzjera, nie muszę Wam chyba pisać, jaka to radość! Skusiłam się też na odświeżenie koloru – tu w obroty mnie wzięli Ewa i Daro, genialni koloryści. Pani Doktor też ma niezły kolorek na głowie, prawda? A tej grzywki na prosto ściętej to jej zazdroszczę, ale cóż – nie każdemu we wszystkim dobrze.


A teraz najważniejsze.
Widzicie, drodzy moi Czytelnicy – samo zlikwidowanie zmarszczek, wymodelowanie policzków czy powiększenie ust to jeszcze nie wszystko. Piękna kobieta musi mieć piękne włosy. Zrobione paznokcie. Wydepilowane nogi. Musi dbać o swoją sylwetkę i musi wiedzieć, jak odpowiednim  kolorem i fasonem ciucha wyeksponować atuty, a ukryć niedoskonałości. Do tego właśnie chcemy Was namawiać, wraz z Partnerami naszej jesiennej Metamrofozy. Zadbajcie o wszystko. Kompleksowo. 
A specjalnie dla Was, w kolejnym wpisie, porady na temat pielęgnacji włosów, którymi podzieli się z Wami sam Tomek Szabelka!