wtorek, 19 kwietnia 2016

Karboksyterapia - rewolucyjna terapia dwutlenkiem węgla




Pani Doktor z Panią Kosmetolog to się dobrały - idą razem jak burza, powiem Wam, że nawet ja przestałam za nimi nadążać. Co rusz to jakiś nowy pomysł, nowa oferta - coraz bardziej światowo na Wolności w Chorzowie. Kto z Was jeszcze nie dotarł do Ordon Beauty Center, niech lepiej nie zwleka, bo z takim duetem za chwilę trudno będzie się umówić na termin. 

Jest taki zabieg szalenie popularny ostatnio na całym świecie, może to jego skuteczność, a może to, że jest bardzo bezpieczny i stosunkowo mało inwazyjny. Karboksyterapia, bo o niej mowa, to nic innego jak terapia dwutlenkiem węgla. Pomaga na bardzo wiele najróżniejszych schorzeń i niedoskonałości. Zmarszczki, cellulit, rozstępy, blizny, cienie i obrzęki pod oczami, podwójny podbródek, zwiotczała skóra, łuszczyca, owrzodzenia, trudno gojące się rany, zaburzenia krążenia obwodowego, a nawet, uwaga... oponka! I tutaj muszę Wam napisać, że mi ten zabieg spadł z nieba, bo to świetna alternatywa dla liposukcji. Karboksyterapia polega na wstrzykiwaniu za pomocą igły i specjalnego urządzenia czystego dwutlenku węgla pod skórę. 

Jak to działa? Tu Was zaskoczę - podczas zabiegu rozszerzają się naczynia krwionośne, co jest akurat bardzo pożądane, ponieważ zwiększa się w nich przepływ krwi, co powoduje w rezultacie mocne dotlenienie 
i nawilżenie skóry, a co za tym idzie - jej biorewitalizację.   To tak, jakby zafundować jej mocny koktajl ze składników odżywczych, bo dopiero po takim dotlenieniu docierają one w pełni tam, gdzie trzeba. Wiecie, że początkowo ten zabieg miał leczyć problemy z krążeniem? Zupełnie przy okazji przekonano się, że dotlenienie fantastycznie rewitalizuje i leczy wiele innych problemów. Dochodzi do zwiększonej syntezy kolagenu, dzięki czemu skóra staje się grubsza, jędrniejsza, bardziej elastyczna, zmarszczki zmniejszają się, zaznacza się kontur twarzy, nikną cienie i worki pod oczami. Dzieje się prawdziwy remodeling. A wracając do oponki, podczas serii zabiegów, kiedy wstrzykujemy gaz do tkanki tłuszczowej, tworzy się mocno kwaśne środowisko, w efekcie rozpuszczają się komórki tłuszczowe, a skumulowany w nich tłuszcz jest transportowany wraz z krwią do wątroby i usuwany z organizmu. Jaki prosty patent na odchudzanie, bardzo mi się to podoba, bardzo! Bo przy okazji, drogie Panie, można zapomnieć o cellulicie, a czy to nie marzenie większości z nas?

Ordon Beauty Center posiada nowoczesny, certyfikowany sprzęt. Wiecie, że są w nim nawet takie bajery, jak kontrolowanie temperatury gazu, żeby zabieg był przyjemny? Wyobraźcie sobie takie przyjemnie pieszczące skórę ciepełko albo odwrotnie - orzeźwiający chłodek. Pani Kosmetolog trzyma gaz w ryzach, kontrolując jego przepływ, tak, że trafia on bezpośrednio do celu i daje maksymalne efekty. Są one widoczne już po pierwszym zabiegu, ale najlepiej wykonać ich więcej, w seriach których częstotliwość ustalana jest indywidualnie. Pod warunkiem, że nie chorujemy poważnie, nie jesteśmy akurat w ciąży, nie mamy w miejscu zabiegu stanów zapalnych albo zakażeń bakteryjnych i wirusowych czy nie poddajemy się terapii inhibitorami anhydrazy węglanowej, bo to wszystko są przeciwwskazania do karboksyterapii.  

Bardzo jestem ciekawa samego zabiegu i jego efektów, uważajcie, żebym Wam nie zajęła wszystkich dostępnych terminów. Ja zawsze znajdę coś do poprawiania, a im skuteczniej i mniej inwazyjnie, tym lepiej. A zresztą, co ja tu gadu gadu, a czas leci, skóra się luzuje, opona rośnie - idę dzwonić do Pani Doktor, żeby się umówić, co i Wam radzę. Ostrzykujmy się na zdrowie!

4 komentarze:

  1. Rewolucyjny i coraz częściej stosowany zabieg.Widać,że coraz bardziej w Polsce zaczynają dbać o siebie a medycyna estetyczna zrobiła milowy krok do przodu w stosunku do tego co było 10-15 lat temu.Dzięki temu gabinety będą wyglądać lepiej i estetyczniej.

    OdpowiedzUsuń
  2. Super zabieg, który daje wspaniałe efekty

    OdpowiedzUsuń
  3. Artykuł dobry , zresztą jak zawsze :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarze!